Proste
szklanki z delikatnie tylko zabarwioną herbatą były gustownie odziane w
ażurowe uchwyty. Zgodnie z jedną z najmniej rozsądnych decyzji w
dziejach, szklankowe ubranko wykonane było z amelinum , dzięki czemu
jakiekolwiek próby kontaktu z rączką możliwe były dopiero po zupełnym
wystygnięciu cieczy. Praktyczne wzornictwo socrealizmu w najlepszym
wydaniu.
- Zamach kurwa. - wycedził przez zęby odchylając się na skrzypiącym krześle Andrzej.
Pare kostek lodu owiniętych w poprzecieraną ściereczkę dociskał kurczowo do
obolałej potylicy. Drugą ręką powoli zbliżał się do stojącej na stole
herbaty, szczęśliwie rozsądek wziął górę nad pragnieniem i dłoń
posłużyła ostatecznie do podrapania się po jajkach.
- To na pewno oni. Turbany ciapate! - kontynuował wciąż wzburzony -
Wracałem z roboty, a tu deszczem lunęło, że iść strach. To się schowałem
pod parasolem przed budą z kebabem. I już widzę jak na mnie łypie,
trochę wrogo, trochę pożądliwie - jak na młodą kózkę patrzą. A mi akurat
kajzerka z kaszanką w torbie została, takiem obłożenie w firmie miał.
To i żech nie czekoł, przełknąłem kilka szybkich kęsów. Żebyś Ty widział
jego minę. To wszystko oni, a to oznacza wojnę! Czas wytoczyć
najcięższe działa…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz