sobota, 23 sierpnia 2014

Barani odwet

Proste szklanki z delikatnie tylko zabarwioną herbatą były gustownie odziane w ażurowe uchwyty. Zgodnie z jedną z najmniej rozsądnych decyzji w dziejach, szklankowe ubranko wykonane było z amelinum , dzięki czemu jakiekolwiek próby kontaktu z rączką możliwe były dopiero po zupełnym wystygnięciu cieczy. Praktyczne wzornictwo socrealizmu w najlepszym wydaniu.
  - Zamach kurwa. - wycedził przez zęby odchylając się na skrzypiącym krześle Andrzej.
Pare kostek lodu owiniętych w poprzecieraną ściereczkę dociskał kurczowo do obolałej potylicy. Drugą ręką powoli zbliżał się do stojącej na stole herbaty, szczęśliwie rozsądek wziął górę nad pragnieniem i dłoń posłużyła ostatecznie do podrapania się po jajkach.
  - To na pewno oni. Turbany ciapate! - kontynuował wciąż wzburzony - Wracałem z roboty, a tu deszczem lunęło, że iść strach. To się schowałem pod parasolem przed budą z kebabem. I już widzę jak na mnie łypie, trochę wrogo, trochę pożądliwie - jak na młodą kózkę patrzą. A mi akurat kajzerka z kaszanką w torbie została, takiem obłożenie w firmie miał. To i żech nie czekoł, przełknąłem kilka szybkich kęsów. Żebyś Ty widział jego minę. To wszystko oni, a to oznacza wojnę! Czas wytoczyć najcięższe działa…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz